Sama obecność Keanu w tym filmie oraz piosenka Keane'a w trailerze skusiła mnie na wypad do kina.Film fajny,niby wszystko jasne,a jednak nie do końca i w dodatku chorobliwie pokręcony motyw z tymi dwoma równoległymi światami. Nawet fajnie też ogladało się Sandrę Bullock - za która na codzień nie przepadam.Ale faktycznie gdy pierwszy raz zagrali razem w "Speedzie" mówino,że świetna z nich filmowa para.To się potwierdziło i tu.Można było troszkę przedłużyć zakończenie..Przyjemny film!
7,5/10
P.S:
-Może ktoś mi wytłumaczy jakim cudem po ostrzeżeniu Alex'a on nagle pojawia się w jej roku czyli prawdopodobnie 2008?Czy ja dobrze rozumie?