Lubię romantyczne filmy, ale nie zwróciłem uwagi że jest to film z gatunku fantasy. I dlatego mój umysł nie ogarnia tego typu filmów i ich nie lubię. Najpierw on jej wynajmuje dom i się znają, czyli żyją w tym samym czasie, potem nagle są 2 lata różnicy więc nie mogą się spotkać bo nawet jak on poczeka 2 lata to ona jest już kolejne 2 lata w przód. I nagle na końcu filmu znów udaje im się spotkać w tym samym rzeczywistym czasie. Trochę bez sensu. Są filmy typu powrót do przyszłości, gdzie główni bohaterowie przechodzą przez jakieś "drzwi czasu" i pokonują czasoprzestrzeń a tutaj wszystko dzieje się bez żadnych tego typu wynalazków.