był przeze mnie do pewnego momentu trochę niezrozumiały. Próbowałam sie połapać o co chodziło z tym, że nie spotkali się w tej restauracji. Dopiero, gdy dowiedziałam się, że on nie żyje połapałam się w tym. Nagle mnie oświeciło... Świetny film, polecam ^^
Tylko, że to i tak niczego nie wyjaśnia. Kiedy nie doszło do spotkania w restauracji, bohaterka postanowiła zakończyć znajomość. W liście napisała, że dzisiaj była świadkiem tego, jak na jej oczach zginął człowiek. To było 14 lutego 2006roku. Potem pisze, że załamana wróciła do domku nad jeziorem i odnalazła miłość. Czyli w restauracji była przed 14 lutego 2006 roku. A więc on wtedy jeszcze żył. I tutaj brakuje logiki. Zaczęli korespondować właśnie 14 lutego 2006 roku i to tego samego dnia ona to zakończyła, bo nie było go w restauracji. Gdzie logika? Przecież wszystko, co się dzieje w jej świecie jest już po tym wypadku, po 14 lutego. Tego nie mogę pojąć. Zwróciłaś uwagę na ten jej ostatni list? On wszystko komplikuje.
Nie zwróciłam na niego uwagi. Jeśli to ważne to możesz go zacytować, jeśli nie to nie musisz. Ogółem film mi się bardzo podobał, więc nie będę się zajmowała jego logiką, ale przesłaniem, które było świetne. ;))